W walce Polski z bolszewikami Dubno ma piękną kartę. W forcie Zahorce stacjonował major Matczyński z bataljonem piechoty i dwoma armatami w chwili, gdy armja konna Budionnego przerwała front polski i gwałtownym ruchem posuwała się w głąb kraju. Dopiero za Dubnem napotkała ona niespodziewany opór małego fortu. Próżno bolszewicy przypuszczali szturm po szturmie, bohaterski major wytrzymał napór od 7 do 13 lipca, aż grupa generała Krajowskiego nadciągnęła ze wschodu i uwolniła oblężonych. W ciągu tygodnia fort Zahorce był ośrodkiem walk 18 dywizji o Dubno. Wreszcie dywizja musiała się cofnąć z nadzieją powrotu nazajutrz. Pozostawiła więc w forcie załogę pod dowództwem maj. Matczyńskiego. Plany te nie ziściły się. Napierana ze wszech stron, dywizja odchodziła coraz dalej wzdłuż linji kolejowej z Dubna do Lwowa. Gdy zatrzymano się w Radziwiłłowie, jasnem się stało, że powrót pod Dubno jest niemożliwy. W sztabie dywizji rozmyślano właśnie nad tragicznym losem fortu Zahorce, kiedy drzwi otworzyły się i stanął w nich maj. Matczyński. Radość była wielka. Okazało się, że zaraz po odejściu dywizji rozpoczęli bolszewicy natarcie na fort. Otoczono go ze wszystkich stron i przez 5 godzin prażono ogniem huraganowym. Załoga nie mogła odpowiadać, gdyż nie miała ani jednego działa. O zmroku nieprzyjaciel przypuścił szturm; został on odparty. Natychmiast jednak ponowiono atak i wtargnięto do fortu. Kilkudziesięciu ludzi z maj. Matczyńskim na czele, dobrze obeznanych z terenem, zdołało w ciemnościach ześlizgnąć się po stokach fortu i ujść niewoli. Przedarli się oni między następującemi siłami i patrolami bolszewickiemi aż do Radziwiłłowa. Miasto dla upamiętnienia tej ostatniej bohaterskiej obrony Dubna nazwało jedną z ulic imieniem Majora Matczyńskiego.
Tygodnik Ilustrowany, R. 66, nr 36, s. 720 (5 września 1925 r.)