Ponury Bazyli

Wiersz autorstwa Anny Onichimowskiej

Nie wiadomo gdzie
nie wiadomo skąd
nie wiadomo jak
nie wiadomo po co
zjawił się Ponury Bazyli.

Był tak ponury,
że na jego widok
uciekali wszyscy
tam, gdzie pieprz rośnie,

nie wiadomo skąd
nie wiadomo jak
nie wiadomo po co
zjawił się Ponury Bazyli.

A na pewnym blogu przeczytać możemy:

…Pojawił się w moim życiu nagle, wraz z książeczką otrzymaną bez okazji. O Ponurym Bazylim nie mogę nic powiedzieć bo jego historia zawarta była w czterech wersach zaledwie. Były to jednak cztery najstraszniejsze wersy jakie dane mi było w dzieciństwie przeczytać:
„Nie wiadomo skąd, nie wiadomo jak,
Zjawił się wielki, Ponury Bazyli.
Był tak ponury, że na jego widok
Uciekali wszyscy tam gdzie pieprz rośnie”.

I ta właśnie historia opatrzona była kolorowym obrazkiem przedstawiającym Ponurego Bazylego. Była to postać potężnego, garbatego mężczyzny, odziana w połatane niebieskie spodnie, zielono – szary kubraczek, duże czarne buty. Łagodności tej postaci miał dodawać niebieski kwiat wpięty w czarny kapelusz jednak zaciśnięte dłonie w pięść rozwiewały całą sympatię do błękitnego kwiatka.
Najstraszniejsza jednak była twarz z długą czarną brodą i miną tak ponurą, że na jego widok zatrzaskiwałam książeczkę i z hukiem rzucałam nią o ścianę. Potem do końca lat dziecinnych trzymałam ją na samym dole regału, przyłożoną innymi mniej strasznymi tomami…

Brednie – ja_sowa: 57. Ponury Bazyli